🔍Użyć go na ognisku do ugrillowania kiełbaski!
🔍Solidnie wystrugać i zastosować jako wykałaczkę gdy kiełbaska wejdzie nam między zęby, a do @klinika_borczyk* akurat mamy za daleko by wykonać higienizację!
🔍Owinąć go watą i wykorzystać jako patyczek do uszu!
🔍Zebrać dwadzieścia innych patyczków i pograć sobie w bierki.
Tak, te czynności mają mniejszy lub większy sens… ale nie używamy drewnianego patyczka do odsuwania takich skórek!
Absolutnie nie!
Wiele osób w mojej grupie na Fb poleciło autorce posta takie działanie… ale nie ma ono sensu! Dlaczego?
🌲drewniany patyczek jest bardzo miękki – przy twardych i mocno osadzonych, dobrze przyklejonych skórkach będzie wymagał od nas dużego nacisku! A nacisk jest ZŁEM wcielonym, bo spowoduje u klientki dyskomfort i potencjalnie może przyczynić się do powstania urazów mechanicznych.
🌲drewniany patyczek jest na końcówce gruby. Tak! Jest gruby! To sprawia, że jednocześnie pozbawiony jest precyzji i w ten sposób musimy zwielokrotnić liczbę ruchów odsuwających… by skórki choć trochę drgnęły! A to pożera czas… i znowu staje się dla klientki nieprzyjemne i urazogenne.
🌲nawet najlepszej jakości patyczek po użyciu na kilku paznokciach robi się ciut bardziej tępy i rozszczelniony. Taki kapeć. Ten pozbawiony ostrości czubek pracuje jeszcze gorzej niż w wersji oryginalnej.
🌲patyczek to po prostu patyczek… okrągła rurka pozbawiona rękojeści, przez to bardziej ślizga się w naszej dłoni zabezpieczonej rękawiczką. Brak tu dobrze wyprofilowanego trzonka przez co musimy mocniej trzymać patyk w ręku… i bardziej męczymy dłoń.
Dlatego od lat uczę by używać DOBREGO, super cienkiego multikopytka i w takich sytuacjach pracować jego ostrzem. Wierz lub nie, ale moją techniką odsunisz takie skórki w 15 sekund na palec. 😊
Bez grama dyskomfortu dla klientki. Ona nawet nie poczuje, że coś się dzieje.🤗
A teraz zapisz tego posta na później i zmykaj do swoich grillowych patyków!
Cmok!
❤️
* tak, tak, mamy współpracę… ale o tym w innym poście!