Znowu odpryski!? TRZASK? I po paznokciu? Skomentuj słowem „ODPRYSK” a dostaniesz mega poradę! Bo… Znasz to? Klientka przychodzi po tygodniu i mówi: „No nie wiem, może gdzieś uderzyłam…”
A Ty analizujesz, patrzysz i czujesz, że to nie kwestia jej kluczyków od auta, tylko coś tu się nie zgrało technicznie. W rolce rozkładam temat na czynniki pierwsze ale podsumujmy to – bo odpryski to nie przypadek. To fizyka w akcji.
Główne podejrzane?
▪️Zbyt twardy materiał na zbyt miękkiej płytce.
Jeśli naturalny paznokieć pracuje, a produkt nie – dochodzi do złamania. To jakby próbować przykleić sztywną deskę do gumowej podeszwy. Nie będzie chciała sterczeć ładnie i sztywno!
▪️Zbyt cienka aplikacja.
Delikatnie, lekko, „żeby nie było grubo” – i niestety: nie było też stabilnie. Brak rezerwy materiału = zero odporności na przeciążenia.
▪️Niepełna polimeryzacja.
Niespolimeryzowane obszary = naprężenia resztkowe. I tu robi się ciekawie – bo różnice w stopniu utwardzenia przekładają się na różnice w modułach sprężystości. Jedna część paznokcia próbuje się zginać, druga trzyma się kurczowo – aż w końcu… pęka.
▪️Brak frezowania od spodu.
Naturalna płytka nadal tam jest i… żyje własnym życiem. Wypycha materiał od spodu, generując naprężenia i torując drogę do odprysku.
▪️Produkty do stylizacji nie są „wieczne” po utwardzeniu.
Z czasem: zmienia się ich struktura molekularna, materiał może utleniać się, tracić elastyczność, dochodzi do mikropęknięć w głębszych warstwach. Szczególnie jeśli paznokcie były eksploatowane przez kilka tygodni, stara masa staje się krucha, mniej spójna i bardziej podatna na pękanie.
Jeśli przy dopełnieniu: nie została w pełni usunięta zestarzała kiepskiej jakości masa, a nowy materiał został dołożony na nią bez odpowiedniego „scalenia” (mechanicznego i chemicznego), to mamy klasyczne zjawisko braku integralności międzywarstwowej. Czyli: nowy produkt trzyma się sam ze sobą.
