Wysiedziałam w kinie bo szkoda mi było stówki zainwestowanej w ten seans. I fotel miałam rozkładany. I nachosy. 😎
Ale ledwo wysiedziałam! Cholera! Taki potencjał miała ta historia! Można było zrobić z niej istny majstersztyk! A wyszła… bezkształtna, niezjadliwa breja!
I uwaga!
Uwielbiam róż! Uwielbiam plastik! Uwielbiam 17 dno i metafory. Kocham nietypowe konwencje! Przychylnym okiem patrzę na feminizm! Doceniam sznyt sprzedażowy bo sama mogłabym sprzedać lód Eskimosowi! Baaa! Musicale nawet kocham! Czemu więc Barbie zupełnie mnie nie porwała?
Nie wiem. 😏
Kilka niezłych scen nie zbudowało dla mnie FILMU jako takiego.
Że to jedna wielka chodząca reklama? Brawo! Chylę czoła! I zupełnie mi to nie przeszkadza. 😍
Rozłożył mnie na łopatki komentarz koleżanki, kursantki, podolożki ktora po seansie napisała do mnie tak:
„Z przedstawicielami Mattel powinnaś podać sobie rękę. Obi stworzyli 1.5h reklamę – Ty tworzysz formaty kilku sekundowe lub nawet zdjęcia ale w niczym to nie odbiega w jakości. Dlatego wielkie 👏🏼 bo sposób tworzenia reklamy skojarzył mi się z Twoimi postami. Kolory, formy, sytuacje życiowe czy polityczne wplatasz między wiersze i tworzy się historia czy reklama. A to wszystko powoduje sprzedaż i zainteresowanie”.
To dla mnie gigantyczny komplement, że pod względem marketingowo – sprzedażowym porównuje mnie do Barbie. Ciężko na to pracuję od wielu lat więc jest mi okrutnie miło.
Ale w kontekście seansu… rozczarowanko. Może poza jednym aspektem: Kena. Matko Bosko. Tam nie ma grama przesady. Tam nie ma grama pastiszu. Toż to tysiąc procent prawdy. Sceny z życia wzięte. Z demonstracją bicepsa włącznie. 😳
Natomiast żeby w poście w SoMe temat wybrzmiał, napisałam drobny apel. Takie słowo na niedzielę.
Dziewczyny… WYCHODZIMY Z PUDEŁKA!!!! DOBRZE?!
🎀Chcesz być Barbie Prezydentką! Bądź!!
🎀Chcesz być Barbie Astronautką? Bądź!!
🎀Chcesz być Barbie Lekarką weterynarii? Bądź!!
Nie daj się zamknąć w pudle własnych ograniczeń i cudzych oczekiwań!! Obiecasz? 💕