Sklep
25.04.2025

Zakończenie V edycji Półrocznej Szkoły

Zamknij oczy. Wyobraź sobie 300 metrów kwadratowych. Pełne frezarek, stolików, baniek mydlanych aspiracji i zużytych rękawiczek. Teraz wyobraź sobie, że wszystko to… trzeba wynieść. W cztery dni.
Witaj w mojej rzeczywistości!

Dziś swoje szkolenie zakończyła ostatnia grupa mojej półrocznej szkoły stylizacji paznokci. Piękne sztylety, pot, łzy i brawa – dziewczyny wypadły bardzo dobrze!

A ja?

Zamykam budę Akademii. Na amen.
Bez konkretnego planu B. Za to przytupem i pianą w pysku. Niemalże!

Od 2009 roku prowadziłam szkolenia stacjonarne. Zazwyczaj miałam ich 25 dni w miesiącu. 6 osób w sali, 6 różnych historii życia, 6 kubków z kawą. Do tego grupowe warsztaty i szkoły – ze ścianką do zdjęć i toną żeli na sprzedaż!

I teraz… koniec tej stacjonarnej epoki.

Z biznesowego punktu widzenia? Absurd totalny.  Zabijam kurę, która znosiła złote jaja, miała swoją lożę VIP w Excelu i regularne standing ovation od księgowej.

Ale prawda jest taka: nie chcę już tego robić. Nie w tej formie! Bo szkolenia VIP – indywidualne, wyjazdowe, dla marek: jak najbardziej zamierzam prowadzić!

I choć czuję się, jakbym właśnie amputowała sobie kawałek tożsamości… to też – nie będę ukrywać – od lat marzyłam, żeby to zrobić!

💡Bo jestem znużona.
💡Bo lubię zmiany.
💡Bo ch***j mnie strzela jak byłam oszukiwana przez badziewnych pracowników.
💡Bo mam ochotę po prostu… zobaczyć, co się wydarzy, jak wszystko postawię na głowie. Przy czym nie czarujmy się… mogę sobie pozwolić na to, by nie kiwnąć nawet palcem. Przez najbliższych kilka lat. Nie mam ciśnienia.

Ale czy to wszystko ma sens? Prawdopodobnie nie.  Ale w moim życiu to nigdy nie był warunek niezbędny do spełnienia by działać.

Dlatego dziś nie mam dla Was poradnika, złotej myśli ani motta na lodówkę.

Mam tylko jedno: Brawa dla Kursantek!

Wasze sztylety – sztos. A moje decyzje? Czas pokaże.

I co jeszcze? Obowiązkowe acz super szczere podziękowania dla fundatorów nagród dla wyróżnionych kursantek. Afinia, Semilac dziękuję! Sprawiliście nam wielką przyjemność!