Sklep
20.01.2025

Jak pracować na zdeformowanym paznokciu?

Przychodzi klientka na przedłużanie, podaje Ci dłonie, a tam takie cudeńko. I co teraz? Można? Nie można? Jak to ugryźć?

Widoczna na zdjęciu deformacja to efekt mechanicznego nacisku na obłączek, inaczej lunulę. Jest to jaśniejszy półksiężyc u nasady paznokcia, obejmujący strefę młodych komórek, które jeszcze nie skeratynizowały całkowicie, co czyni je podatnymi na odkształcenia i uszkodzenia.
Najczęściej można takie falki zaobserwować na kciukach, ponieważ tam obłączek jest największy, a u wielu osób macierz na kciukach znajduje się płycej niż na innych paznokciach. Na szczęście takie deformacje z reguły są jednorazowe i zrastają wraz z paznokciem.
Wyjątkiem są sytuacje, gdy uszkodzenia pojawiają się na skutek obgryzania skórek lub powtarzalnych tików dłubania i skubania paznokci – wtedy deformacje mogą się pojawiać regularnie.

A co z tym przedłużaniem? Przede wszystkim unikamy pokusy pójścia „na łatwiznę” i załatwienia sprawy tipsami lub górnymi formami. Dopasowanie ich do takiego paznokcia jest praktycznie niemożliwe i gwarantuje, że gdzieś zostaną dziury i przerwy.

W takim wypadku sięgamy po klasyczne szablony, które pozwolą nam na bezpieczne i kontrolowane rozłożenie produktu od góry. Pamiętajmy, by najpierw małą ilością produktu wyrównać zagłębienie – nakładanie od razu ilości potrzebnej do zbudowania architektury może prowadzić do niedotwardzenia zbyt grubej warstwy.

A jakiego produktu użyć? Tutaj z pomocą przyjdą nam produkty zarówno nie generujące zbytnio ciepła przy utwardzaniu, jak i nie poziomujące się same – akryl oraz akrylożel. Dzięki nim łatwo i szybko uformujemy poprawną architekturę pomimo deformacji, oraz nie narazimy cieńszego w niektórych miejscach paznokcia na wysokie temperatury utwardzanego żelu.