Nie sztuką jest piać o swoich sukcesach gdy wszystko idzie jak po maśle.
Dużo ważniejsza dla mnie jest reakcja na kryzys i totalne zawalenie się wszystkich możliwych założeń.
I z taką sytuacją walczymy od dwóch dni.
Kochani, kawa na ławę.
Radość z dostawy 2 Tomu Leksykonu Stylizacji Paznokci „Wyssane z palca” dzień przed terminem, była niestety przedwczesna.
W toku wypisywania dedykacji i pakowania paczek okazało się bowiem, że część tej dostawy posiada wady produkcyjne.
Nie mogłam w pierwszej chwili uwierzyć, że kilka miesięcy wytężonej pracy właśnie legło w gruzach. I to tuż przed świetami, na dzień przed wysyłką do Klientów.
A jednak.
W toku porażająco szybko przeprowadzonego śledztwa i w czasie licznych spotkań z właścicielem drukarni znaleźliśmy moment krytyczny w procesie produkcji. O 2mm przesunęła się bowiem łopatka w maszynie do zszywania książki. Od zawsze mówię, że każdy milimetr ma znaczenie, i jak widać mam rację..
To nawet nie był chyba błąd ludzki. Co gorsza, wada była niewidoczna przy rewizji optycznej książki schodzącej z maszyny.
Złośliwość rzeczy martwych. 
Grunt, że w efekcie końcowym kilkaset książek posiada kilka widowiskowych nacięć na dolnej części marginesu kilku(nastu) stron.
Nie jest to wada tragiczna, która uniemożliwiałaby delektowanie się książką – na szczęście nic z tych rzeczy! W praktyce wręcz powiem, że wielu osobom coś takiego totalnie nie przeszkadza, bo kilka Pań już osobiście odebrało książkę.. Nie ma jednak grama wątpliwości, że to nie jest produkt o nienagannej jakości!!
Dlatego podjęłam decyzję co w tej sytuacji należy zrobić:
– ostatnie dwa dni pracowaliśmy w systemie „zmianowym”: jedna grupa kończyła pracę o 3 w nocy; druga zaczynała o 5 nad ranem. Była też trzecia zmiana – w postaci mojej Managerki; która siedziała w Akademii praktycznie cały czas;
– naszym celem było wyselekcjonowanie książek w stanie idealnym – które wysyłamy do Czytelników, jak gdyby nigdy nic!
– niestety jesteśmy tylko ludźmi i przy tysiącach wysyłanych egzemplarzy coś mogło nam umknąć.
Dlatego czytajcie sobie Leksykon, oglądajcie go, kartkujcie… a jeżeli ktoś uzna, że jego egzemplarz posiada wadę, którą przeoczyliśmy wystarczy kontakt z Akademią:
sklep@paulinapastuszak.pl lub
telefon 887 60 90 60(w godzinach 9.00-16.00).
W tym przypadku nie będziemy trzymać się sztywnych reguł procesu reklamacyjnego, a wymiany będziemy dokonywać priorytetowo, poza kolejnością!!!
Drukarnia pokryje Wasze koszty zwrotu, a my doślemy nowy egzemplarz. Uwaga!
Zrobimy to szybko, bo winowajcy podjęli się poprawy druku jeszcze 31.12!
Czyli ewentualną ponowną wysyłkę zaczniemy na początku stycznia.
Wtedy też będziemy wysyłać Leksykony z zamówień napływających od 21.12.2020!
Egzemplarze najbardziej uszkodzone zostaną niestety zutylizowane.. choć przyznam szczerze, że serce mi się kraje na myśl o takim marnotrawstwie papieru, bo zazwyczaj to po prostu kilka cięć długości maksymalnie 2cm… O takiej skali błędu mówimy. Nie ma tam dramatu… Takie egzemplarze sprezentuję więc Rodzinie i Znajomym! Za kilka lat będę warte kupę kasy.
Ale dość żartów.
Nie macie pojęcia ile ta sytuacja kosztowała nas nerwów.
Wiecie ile zajmuje RĘCZNE PRZEKARTKOWANIE 4839373 sztuk książek, by dokonać selekcji…?
Nie czuję rąk.
Ale nieważne!
Książka jest znakomita więc również w warstwie technicznej Czytelnik musi być zadowolony.
Bardzo przepraszam Was za perturbacje, ale jednocześnie obiecuję, że rozwiążemy ten problem tak szybko, jak to będzie możliwe.
Co też ważne!
Na ten moment mam już wypisane 100% dedykacji.. więc mimo totalnych zawirowań wszystko jest pod kontrolą.
Jednocześnie ZAPEWNIAM, że wszystkie zamówienia złożone i opłacone w prawidłowy sposób zostaną odebrane przez firmę kurierską zgodnie z planem.
Teraz wszystko w rękach naszego Kuriera Janusza!
PS.
Tym razem dołożyłam do książki dwa prezenty… zakładkę i mini słowniczek angielski.
