Sklep
29.05.2025

Paulina na MobileTrends.pl w krakowskim Multikinie

Co zaskoczyło mnie podczas konferencji Mobile Trends w Krakowie?

Byłam tam. W krakowskim Multikinie. Na wydarzeniu Mobile Trends 2025 – i przyznaję, wróciłam z głową pełną wrażeń, kontaktów i notatek. Choć dotarłam dopiero drugiego dnia konferencji, intensywność i jakość tego eventu naprawdę mnie zaskoczyły.

Oto 5 rzeczy, które absolutnie mnie zaskoczyły (na plus!) podczas tej edycji:

1. Czy networking może być aż tak intensywny?

Jeszcze nigdy nie widziałam tylu osób prowadzących tak ożywione rozmowy na korytarzach. Networking w najlepszym wydaniu – z błyskiem w oku, z zaangażowaniem, z pasją. Widać było, że uczestnicy nie przyszli tylko słuchać prelekcji, ale też budować relacje i wymieniać się wiedzą. A może to ta krakowska energia?

2. Dlaczego na recepcji czekał… preparat na kaca?

Tak, dobrze przeczytałaś. Tuż przy wejściu można było sięgnąć po zestaw ratunkowy na „dzień po”. Patrząc na frekwencję i zaangażowanie, wnioskuję, że wieczorna integracja musiała być równie intensywna jak merytoryka prelekcji. I dobrze – przecież konferencje to też okazja do mniej formalnych rozmów (i tańca, kto wie?).

3. Czy wlepki na badżach naprawdę mają sens?

Mają – i to ogromny. Kolorowe naklejki na plakietkach (czyli „badżach”) ułatwiały szybkie rozpoznanie, czym ktoś się zajmuje i w jakim obszarze działa. Idealne rozwiązanie dla tych, którzy nie mają ochoty na niezręczne small talki lub ćwiczenie elevator pitch co pięć minut. Świetny, prosty pomysł, który ułatwia kontakty.

4. Jak oceniam poziom merytoryczny prelekcji?

Krótko: merytoryka na medal. Znakomite wystąpienia, aktualne dane, praktyczne wskazówki i konkretne przykłady – bez przesadnej autopromocji, za to z wartością, którą można od razu wdrożyć. Żałuję, że mogłam być tylko jeden dzień – bo wygląda na to, że pozostałe prelekcje były równie mocne.

5. Co znalazłam w konferencyjnej biblioteczce?

Biblioteczka marzeń! Półki pełne książek związanych z technologią, marketingiem, UX i rozwojem osobistym. Można było przeglądać, inspirować się i oczywiście – kupić, jeśli któraś pozycja wyjątkowo przyciągnęła uwagę. Dla kogoś, kto kocha książki tak jak ja, to była prawdziwa gratka. I spokojnie – mogłabym tam spędzić pół dnia.

Dlaczego warto było pojawić się na Mobile Trends?

Świetna organizacja, luźna, ale profesjonalna atmosfera, ogrom inspiracji i ludzi, którzy naprawdę kochają to, co robią. Cieszę się, że mogłam tam być i już wiem jedno – następnym razem rezerwuję pełen pakiet z integracją w zestawie.

Więcej o organizatorze przeczytasz tutaj!