Sklep
13.07.2023

Ta zła i krwiożercza frezarka zniszczyła mi paznokcie!

Olaboga!
Ta zła i krwiożercza frezarka zniszczyła mi paznokcie!
Nigdy więcej nie pójdę na zabiegi!
Koniec z żelem!
Koniec z hybrydą!😈
Od teraz tylko mydło, woda, dezodorant!!

Ekhm.
Może jednak przeanalizujemy sytuację na spokojnie?
Bo owszem, płytka jest straszliwie pokiereszowana. Ale czy winna jest frezarka? I frez?

Ależ skąd!
Tutaj widać bardzo wyraźnie, że masa została w brutalny sposób zerwana z paznokcia.
Zewnętrzne warstwy korneocytów zostały na siłę odseparowane od produktu. Rozerwano wiązania, pozbawiono te dwie materie przyczepności.
Frez nie ma z tym nic wspólnego! Wiem, że najprościej oskarżyć tych którzy nie mogą się bronić – i głosu nie mają! – ale nie zrzucajmy winy na tę bogu ducha winną kupkę metalu.🙂
Niczym tu nie zawiniła!

A jak mogło dość do takiej sytuacji?
Przyczyn może być dużo!

1. Skubanie, podważanie, zrywanie produktu przez klientkę. To ewidentnie wina nosicielki!
2. Lekkie podpowietrzenie masy, które przerodziło się w duuuży lifting na skutek dłubania klientki. Wtedy winą obie strony powinny podzielić się po połowie!
3. Spory lifting, który na klatę powinna wziąć stylistka – to jej niedoróbka i błąd w sztuce.
4. Wahnięcia na poziomie adhezyjnym będące wynikiem kiepskiej jakoś produktu. To ewidentnie może być potknięcie ze strony producenta.

A co jeszcze świadczy o NIEWINNOŚCI frezarki?
Zobacz jak układają się łuski na paznokciu.
Wyglądają jak fale zmierzające w stronę plaży.
Kierują się w jedną stronę – zgodnie z kierunkiem zrywania.

Zatem Wysoki Sądzie: wnoszę o uniewinnienie frezarki! 😄
___

A tak na serio: Klientki nadal boją się frezarki, prawda? 😢