Długo zastanawiałam się jak opisać 3 dni szkoleń w Danii. I podam Wam przykład. Zobaczcie zdjęcie drugie.
Bez nazwisk. Zachowajmy anonimowość bohaterek.
Kursantka numer 1 przyniosła na stolik pełną miskę duńskich żelków. Pysznych! Kursantka numer 2 komentuje: „I po co to tu postawiłaś? Teraz będzie cały czas tu stała i patrzyła co robię”.
To o mnie.
A zatem.. uwielbiam ten dystans do siebie i fant
astyczne poczucie humoru. Dziewczyny jesteście extra!! Było sporo braków, dużo bezsensownych nawyków, także nieco strachu.. Ale jestem przekonana, że dacie sobie świetnie radę! Trzymam za Was mocno kciuki i dziękuję za świetnie spędzony czas!
Dodatkowo dziękuję Pati za organizację i Ani za udostępnienie salonu.