Sklep
16.01.2023

Wielkie otwarcie salonu LARTE już za nami‼️

A jaki związek ze mną ma ta impreza?
Panowie Marcin Dubiel, Michał Baron i Michał Dudek za punkt honoru postawili sobie otwarcie salonu kosmetycznego.
Co nimi kierowało? Jakie pobudki?
Czy to chęć podrasowania własnych facjat?
Czy pilna potrzeba postawienia kolejnej biznesowi nogi?
Czy drzemiąca w nich ukryta pasja i ciągota do branży Beauty?
Nie wnikałam.
🤪

Grunt, że – i tu dziewczyny, lekki smrodek dydaktyczny – zabrali się do pomysłu w sposób zaplanowany i skrupulatny. Sami nie mając zbyt wielkiej wiedzy z zakresu kompetencji twardych, postanowili poszukać wsparcia ze strony specjalistów. Między innymi mnie, dlatego od kilku miesięcy pracowaliśmy nad rekrutacją, szkoleniami, ofertą czy cennikiem z zakresu pielęgnacji dłoni i modelowania paznokci. I to podstawa! Czyli…

1. Biznes zaczyna się od… biznesu! Od założeń finansowych! Strategii! Określenia grupy odbiorców! Rekrutacji, wyliczenia roboczogodziny, przemyślenia sposobu prowadzenia SoMe… Kalkulacji‼️ Nie od wizji „a fotele będą zielone”….

2. Choć przykładowa „zieleń foteli” też jest oczywiście istotna! Bo na  jaki aspekt położono tutaj nacisk? Co jest wyróżnikiem? Artystyczny charakter salonu wynikający ze współpracy z galerią sztuki! Jestem zachwycona tym pomysłem, bo już dobre 10 lat temu pisałam artykuł do Akademii Paznokcia pokazujący jak moje podróże i wizyty w muzeach pozwalały mi tworzyć zainspirowane dziełami sztuki zdobienia. Mariaż NAIL i ART jest dla mnie oczywisty. Świetnie, że chłopaki to wykorzystują.

3. Wsparcie znanych i cenionych nazwisk oraz firm o ugruntowanej na rynku pozycji to podstawa… mocne plecy sprawdzą się w każdym biznesie!
Dlatego w tym salonie zobaczycie autoklaw produkcji giganta czyli Enbio S od Claveclub.
Dlatego mignie Wam znajome logo Afinia.
Dlatego palce w aspektach organizacyjnych maczała Beata Adamczyk, a w kontekście makijażu przewija się nazwisko Magdaleny Pieczonki. Bo wybór partnerów w raczkującym biznesie to nie miejsce na karkołomne eksperymenty.

Oczywiście… często bywa tak, że „miłe złego początki” a po hucznym otwarciu zaczyna się równia pochyła przeszacowań, braku klientów, usterek technicznych, niedoróbek konstrukcyjnych… ale prowadzenie firmy to maraton, nie sprint. Trzeba od początku nastawić się na długi i wyczerpujący truchcik.

Na ten moment mogę jednak bez wątpliwości powiedzieć, że w Warszawie powstał piękny salon z wielkim potencjałem! Ogromnie mi miło, że mogłam przyłożyć rękę do kreowania w nim przestrzeni Nail Art & Nail Design!
Choć!!!!!! Z mojej perspektywy – to dopiero początek. 😁

Jak Ci się podoba ten pomysł?